Autor Wiadomość
Gucio
PostWysłany: Pią 15:53, 18 Sty 2008   Temat postu:

Oj popiueram pawcia. Gdybym miał okazję mieć taki wóz jako pierwszy wóz to spełniłoby się moje motoryzacyjne przyziemne marzonko.
Pawlo
PostWysłany: Czw 20:14, 17 Sty 2008   Temat postu:

DUZE FIATY!!DUZE FIATY!!DUZE FIATY!!DUZE FIATY!! a zeby niebylo ze spamuje to zapraszam do działu Old cars / galeria - > zaje****y fiacior:)
Gucio
PostWysłany: Czw 20:11, 17 Sty 2008   Temat postu:

OK... <żydowskiuśmieszekzpowoduklęskibarana>
Macie jeszcze jakieś marzenie czy duze fiaty wam starczą...?
Audica
PostWysłany: Czw 12:47, 17 Sty 2008   Temat postu:

chłopacy koniec OT niech ktos inny sie wysłowi
Gucio
PostWysłany: Śro 16:15, 16 Sty 2008   Temat postu:

Najtańsza Kia Picanto. A jeżeli sport to motocykle. Samochody sportowe sa za drogie. xD
Co do driftingu to w Polsce też nie jest on taki drogi ale wkrótce będzie. A nagrody pozostaną prymitywne. Nagrodą za wygranie pucharu Golfa może być przyjęcie do teamu wyścigowego co moze zaowocować bardzo dużym zyskiem gdy się umie jeździć. A wygrasz Puchar TDC i co? Uścisnie Ci łape Polody, jakiś skośnooki frajer który po angielsku Ci powie <grejt mister... kongratulejszyn... ju łon> ładna laska Ci wręczy pucharek do lodów i jakiś dres przyniesie opony. Co to za nagroda? Zero perspektyw.A sponsorzy pewnie skąpią.
Pawlo
PostWysłany: Wto 22:28, 15 Sty 2008   Temat postu:

Z Pucharem Golfa jest ciekawa historia - miało to być "łowisko talentów", wiecie niedrogo, dla młodych, żeby się pościgali. Pierwotna wersja - cena wyścigówki poniżej 20k euro. Następnie było 40k euro, a w efekcie i tyle nie wystarcza...a do tego jeszcze serwis...i to jest jeden z tańszych Pucharów...
Gucio
PostWysłany: Wto 8:13, 15 Sty 2008   Temat postu:

Audica napisał:
tesh

O kurcze... Już bez przesady bo będzie padać.


Audica napisał:
inni tesh tak odpoczywaja a inny woli pograc w tenisa lub pojeździć na rowerze


Mówisz o mnie?

Odnosnie hobby... nie przekazałeś nam po drodze kim chcesz być w przyszłości wiec od razu pomyśłeliśmy ze driftyerem.

Co do rajdów paweł dobrze stwierdził: trzeba umieć jeździć. W dirftingu wystarczy sie nauczyć manewrować gazem i ok. A w rajdach oprócz niebotycznego nakładu finansowego i konieczności posiadania sponsora, trzeba mieć ikre. Od dziecka wiedziec jak pokonywać zakręty. Nie bać się predkości.

Chociaż wyścigi torowe też sa ciekawe. Był Puchar Golfa. To naprawde fajna rzecz.
Audica
PostWysłany: Pon 20:38, 14 Sty 2008   Temat postu:

ale wy tesh nie mozecie mnie zrozumiec
ja nie chce zarabiać na drifcie!!! moim zdaniem sa trzy grupy pod wzgledem driftingu:
- pierwsza to grupa ktora sądzi ze drifting to relaks i spedzanie wolnego czasu
-druga to ktora sadzi ze driftind jest po to zeby zarabiac i jezdza w driftingu z powodu ze to jest dość szybko rozwijający sport i sponsorzy sie na to lapia
- a trzecia to jest mix obydwóch grup u góry wypisanych
Ja chcialbym sie uklasowac w pierszej grupie. Ja chcialbym pracować w branży samochodowej. I nie chce mieć silnika rb26dett w budzie od nysy s14 i pelna specyfikacja do driftu. Ja chcę poprostu spedzać miło czas, inni tesh tak odpoczywaja a inny woli pograc w tenisa lub pojeździć na rowerze
Pawlo
PostWysłany: Nie 21:37, 13 Sty 2008   Temat postu:

Znacznie lepsze perspektywy daje zawód kierowcy rajdowego - bez większych problemów bierzesz się za KJSy (ew. Puchar Kii Picanto), jak się nauczysz jeździć (i zdobędziesz licencję) startujesz w Grupie N (ew. A) i może przy szczęściu dojdziesz gdzieś wyżej...też trudne ale bardziej realistyczne - pod warunkiem że umiesz jeździć...
Gucio
PostWysłany: Nie 13:09, 13 Sty 2008   Temat postu:

Ale zrozum sukcesu driftingiem w zyciu nie osiągniesz. Żeby mieć cash trzeba od poczatku włożyć w to jakieś 400 tysięcy rocznie aby mieć team i reklame. Potem drifting. Sama popularnośc i sygnowanie gier własnym nazwiskiem pomaga. Ale do czegoś takiego potrzeba dużo kasy od początku. Dlatego ja bym sobie drifting na Twoim miejscu odpuścił. Marzenia marzeniami ale to marzenie mimo że jest bardzo realne to nawet jak się spełni Ci w zyciu za dużo nie pomoże.
Audica
PostWysłany: Sob 12:22, 12 Sty 2008   Temat postu:

ale czy ja powiedziałęm ze chce sartowac w d1?!?!jak ktoś powiedzial drift to zabawa jak i moim zdaniem spedzenie czasu
i wiem ze za tysiac to moge se kupic rozporki teina do nisska. Jednak polska w driftcie jest jak dziecko we mgle w porownaniu w japoni i wiem zeby utrzymac porzadna drift fure to trzeba zarabiac jak keepsake wiec trzeba sie teraz uczyc zeby przynajmniej polowe tego zarobicco on Twisted Evil
Gucio
PostWysłany: Pią 22:15, 11 Sty 2008   Temat postu:

Drifting to zabawa... Dlatego w Polsce jezdzą E30 na poczatku... Bo tanio... ale E30 są wsiurskie.
Pawlo
PostWysłany: Pią 22:13, 11 Sty 2008   Temat postu:

Pozatym to o czym była już mowa - kasa...

W Polsce ostatnio był nasprzedaż "w miarę" driftingowy wóz, Nissan 200SX S13 bodajże, 400HP, zakuty silnik itd. Władować w niego jeszczez z 30 tysiecy i bedzie (kosztowal 50k), no ale to jest tylko przeciętny sprzęt, a do tego jeszcze serwisowanie, opłaty za wynajem lotniska (gdzies trzeba trenowac) w Pruszczu Gdańskim 400PLN / dzień. Potężne koszty za opony i koła, inne awarie (wątpie w Twoją bezwypadkowa jazdę) i ogólnie to niełatwo...
Gucio
PostWysłany: Pią 22:09, 11 Sty 2008   Temat postu:

Też to musze powiedzieć... Nie wchodzisz w zakręcty 180 km/h i nie wytracasz speeda driftem jak te asy z D1.
Pawlo
PostWysłany: Pią 22:08, 11 Sty 2008   Temat postu:

Ogólnie to z bycia sportowcem niełatwo jest zarobić, więc Baran niewierze w Ciebie, nieuda Ci sie, odpuść Laughing a na poważnie, masz mikre szanse...

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group